Proces beatyfikacyjny Aleksandry Gabrysiak. Czy zabójca doktor Oli będzie świadczył o jej świętości?

2024-07-24 08:03:58(ost. akt: 2024-07-24 08:10:37)
Grób zamordowanej Aleksandry Gabrysiak

Grób zamordowanej Aleksandry Gabrysiak

Autor zdjęcia: EG

Pomagała zagubionym, bezdomnym, uzależnionym. Była prawdziwym aniołem nazywanym przez podopiecznych „doktorem Olą”. Wraz z córką została zamordowana przez jednego z tych, któremu niosła pomoc. Teraz rusza jej proces beatyfikacyjny. Biskup elbląski Jacek Jezierski właśnie wydał w tej sprawie dekret.
W zgodnej opinii wszystkich, którzy ją znali, elblążanka Aleksandra Gabrysiak była samą dobrocią. A życie jej nie rozpieszczało. Musiała pokonać własną niepełnosprawność, żyła samotnie do momentu, kiedy adoptowała córkę Marysię. Całe swoje życie dzieliła między służbę ludziom i Bogu. Poświęciła się tym, którzy byli pogardzani przez innych. Swojego zabójcę, który nie miał domu, przygarnęła do swojego, kiedy w Wigilię wałęsał się po dworcu. Uzależniony młody, bo zaledwie 20-letni mężczyzna, nie potrafił skorzystać z pomocy. Znajomość z nim doktor Ola przypłaciła życiem trzy lata później, kiedy ten wyszedł na przepustkę z więzienia.
Aleksandra Gabrysiak miała niezwykły dar odnajdywania ludzi, którzy sięgali dna i potrzebowali pomocy nie tylko tej medycznej
Fot. archiwum
Aleksandra Gabrysiak miała niezwykły dar odnajdywania ludzi, którzy sięgali dna i potrzebowali pomocy nie tylko tej medycznej

Grób zamordowanej Aleksandry Gabrysiak
Fot. EG
Grób zamordowanej Aleksandry Gabrysiak

Biskup Jacek Jezierski 6 lipca ogłosił swój dekret
Fot. FB/Diecezja Elbląskia
Biskup Jacek Jezierski 6 lipca ogłosił swój dekret

Zabójca pojawił się w domu doktor Oli pod jej nieobecność. Przybrana córka Aleksandry Gabrysiak, nie spodziewając się niczego złego, wpuściła proszącego o pomoc, a znanego jej przecież mężczyznę. Kiedy w sobotę 6 lutego 1993 roku doktor Ola wróciła wieczorem do domu w mieszkaniu, leżały zwłoki Marysi. Kilkunastoletnia dziewczyna zginęła od ciosów nożem. Zanim zmarła, była torturowana. Od tego samego noża, w drzwiach, jeszcze w płaszczu, zginęła też doktor Ola. Zabójca tłumaczył potem przed sądem, że „był pijany”, że „nie przyszedł zabijać”.

Życie pełne heroicznej miłości
W lutym 2023 roku biskup Jacek Jezierski podczas uroczystości w Hospicjum Elbląskim jej imienia, ogłosił zamiar rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Aleksandry Gabrysiak.

— Była wzorem chrześcijańskiej miłości i poświęcenia — mówił wówczas biskup Jezierski.

— Życie doktor Oli było pełne heroicznej miłości i służby drugiemu człowiekowi, co czyni ją wzorem dla nas wszystkich — podkreślał, dodając, że starania o uznanie jej błogosławioną rozpoczyna na prośbę środowiska lekarzy i pielęgniarek z Elbląga. Starania zyskały pozytywną opinię Konferencji Episkopatu Polski oraz zgodę Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.

Zaledwie w ciągu półtora roku biskup elbląski uzyskał wszystkie niezbędne zgody, by formalnie rozpocząć procedurę. A przecież ta jest żmudna i skomplikowana. — Zgromadzony przez lata materiał oraz pozytywne głosy umocniły mój osąd — mówi teraz biskup. Zgodnie z wymogami prawa kanonicznego edykt został ogłoszony 6 lipca 2024 roku, w 25. rocznicę apostolskiej wizyty papieża św. Jana Pawła II w diecezji elbląskiej.

Doktor Ola
Aleksandra Gabrysiak urodziła się 16 kwietnia 1942 roku w Radzyminie. Była lekarzem i opiekunką chorych, zaangażowaną w działalność społeczną. Cierpiała na nieuleczalną chorobę, która utrudniała jej poruszanie się, ale mimo to ukończyła studia na Akademii Medycznej w Gdańsku w 1968 roku. Przez całe życie codziennie uczestniczyła we Mszy świętej i przystępowała do Komunii Świętej. W 1973 roku wstąpiła do świeckiego instytutu życia konsekrowanego, a trzy lata później złożyła wieczystą profesję, czyli śluby życia w czystości i posłuszeństwie.
W 1974 roku adoptowała porzuconą w gdyńskim szpitalu dziewczynkę Marię. W Elblągu angażowała się w działalność świeckich katolików skupionych w Klubie Inteligencji Katolickiej. Pracowała z małżonkami i rodzinami, osobami uzależnionymi oraz bezdomnymi. Z oddaniem pomagała w Domu Samotnej Matki, Hospicjum Elbląskim oraz Domu dla Bezdomnych prowadzonym przez siostry albertynki. Zajmowała się osadzonymi w Areszcie Śledczym w Elblągu oraz osobami nieuleczalnie chorymi.

Służyła drugiemu człowiekowi
Pogrzeb Aleksandry Gabrysiak i jej adoptowanej córki Marii, które zostały zamordowane w lutym 1993 roku, stał się manifestacją wiary. Na budynku, w którym mieszkała, umieszczono pamiątkową tablicę. Elbląskiemu hospicjum nadano jej imię. Jej działalność pozostaje żywa w pamięci wielu ludzi, którzy zabiegali o rozpoczęcie jej procesu beatyfikacyjnego, w tym licznych współpracowników oraz społeczności medycznej.

— Wykonywała swoją pracę bardzo starannie. Wychodziła naprzeciw swoim pacjentom, w pewnym sensie ich poszukiwała — mówi biskup Jezierski.

Jej niezapomniana służba drugiemu człowiekowi ciągle ma wpływ na wiele osób, które ją pamiętają i wspominają. Dzięki niej powstały Dom Samotnej Matki oraz Hospicjum Elbląskie, a jej praca wśród alkoholików, bezdomnych i chorych na AIDS pozostaje żywa w pamięci wielu ludzi.

— Aleksandra była symbolem poświęcenia i miłości do drugiego człowieka. Jej życie nauczyło mnie, jak pomagać innym ludziom — tak kilkanaście lat temu na łamach „Dziennika Elbląskiego” wspominał ją Edmund Robaczek, jeden z bliskich przyjaciół doktor Oli.


Zabójca przyszłej świętej

Zabójca doktor Oli dostał wyrok śmierci, zamieniony na dożywocie. Po odsiedzeniu 25 lat wielokrotnie starał się wyjść na wolność. Teraz ma 52 lata. Nadal odbywa karę.

— Przebaczenie i pojednanie są ważne, ale proces beatyfikacyjny koncentruje się na życiu i świętości Aleksandry Gabrysiak — podkreśla biskup Jezierski.

Biskup zapytany o to, czy zabójca Aleksandry Gabrysiak i jej córki będzie uczestniczył w procesie beatyfikacyjnym, niczego nie wyklucza.

— Nie miałem z nim do tej pory kontaktu. Nie można wykluczyć, że na pewnym etapie procesu beatyfikacyjnego, poza korzystaniem z akt sprawy sądowej, będzie potrzeba przesłuchania go przez trybunał kościelny — stwierdza ordynariusz elbląski.

Na razie, zgodnie z wymogami prawa kanonicznego, biskup Jacek Jezierski w ogłoszonym edykcie o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego, zwrócił się z prośbą do wszystkich wiernych, by do 31 lipca 2024 roku przekazali do Kurii Diecezjalnej w Elblągu wszelkie dokumenty, pisma, listy, pamiątki oraz informacje dotyczące życia i działalności Aleksandry Gabrysiak.

Co dalej?
Jak podkreśla biskup Jacek Jezierski, proces beatyfikacyjny wymaga gromadzenia dokumentów, świadectw oraz opinii ekspertów. Po zakończeniu etapu diecezjalnego proces przejdzie do fazy rzymskiej, gdzie będą kontynuowane badania i oceny. Postulatorem procesu, czyli osobą, która stawia sprawę przed instytucjami kościelnymi, jest ks. Marcin Pinkiewicz.

— Proces beatyfikacyjny to bardzo skomplikowana sekwencja różnych czynności faktycznych i prawnych. To, że proces się rozpoczyna, nie gwarantuje jego pozytywnego zakończenia. Chodzi tu przecież o sprawę niezwykle ważną, mianowicie o potwierdzenie świętości. Tu trzeba rozwagi i cierpliwości — wyjaśnia.

Stanisław Kryściński